Szosa w grupie

Środa, 1 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Samotnie do Łasku i pod Pruszków żeby spotkać się z grupą kolegów, którzy wyjechali wcześniej. Z powrotem już w grupie tą samą drogą. Kilka przyspieszeń na łagodnych podjazdach, reszta w spokojnym tempie. Samopoczucie dobre mimo bólu brzucha, który jeszcze pozostał po dwóch dniach grypy jelitowej. Pogoda słoneczna i wiosenna.

Trening w terenie

Niedziela, 29 marca 2009 · Komentarze(0)
Trening z kolegami z teamu braćmi Dawidem i Mariuszem na żwirowni w Męce. Dojazd i powrót w dość mocnym tempie. Na miejscu robiliśmy ok 3 kilometrowe rundy w urozmaiconym terenie, więc było dużo technicznej jazdy, podjazdów i zjazdów. Ja zrobiłem cztery rundy, koledzy pięć. Samopoczucie kiepskie, czułem zmęczenie i ciężkie nogi, bolał kark. Za tydzień maraton w Łodzi a u mnie kiepsko z formą na terenowych podjazdach. Pogoda też do kitu cały czas padał deszcz.

Samotnie szosą

Sobota, 28 marca 2009 · Komentarze(0)
Trening na trasie Łask, Lutomiersk, Janowice, Łask, Szadek, Boczki, Zd-Wola. Jazda w drugiej i trzeciej strefie, kadencje od średnich do wysokich. Pięć minutowych powtórzeń z bardzo wysoką kadencją. Samopoczucie dobre choć bolał mnie kark (przesadziłem na siłowni we wtorek)

Na siłowni

Wtorek, 24 marca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria siła
Trening siłowy - ćwiczenia w 4 seriach po 20 powtórzeń ze średnim obciążeniem. Wypychanie nogami i wiosłowanie na siedząco z bardzo dużym obciążeniem 5 serii po 8 powtórzeń.
Czas 1 godzina, sesja 6 fazy SM. Samopoczucie nienajlepsze.

Samotnie góralem po okolicy

Niedziela, 22 marca 2009 · Komentarze(0)
Samotna jazda ma swoje zalety i uroki. Trochę zmęczony grupowymi jazdami na szosie dzisiaj pojechałem tak jak planowałem - cały dystans wytrzymałościowo bez napinki z tętnem nie przekraczającym 140 uderzeń. No, może z wyjątkiem podjazdów w Beleniu i Strońsku gdzie tętno skoczyło na chwilę do 160. Pogoda nie dopisała, od początku mżyło z przerwami, a po dwóch godzinach zaczęło padać i dlatego dziś tylko 74 kilometry.
Trasa - Beleń, górki w Strońsku, dolina Warty, Pstrokonie, Burzenin, szosą do Sieradza, Woźniki, Męka (żwirownia w Męce) i powrót do Zduńskiej Woli przez lasy andrzejowskie.
Samopoczucie bardzo dobre mimo paskudnej pogody.
Trening wytrzymałościowy E1, E2, trochę technika jazdy w terenie.

Strońsko - dolina Warty © giadd


starorzecze Warty © giadd


wieje wiatr i siecze deszczyk prosto w twarz © giadd


widok z tylnej kamery bolidu :) © giadd


malownicze bajoro na żwirowni w męce © giadd

Szosa samotnie i w grupie

Sobota, 21 marca 2009 · Komentarze(0)
Samotnie do Widawy i z powrotem spokojnie w tlenie. Wyliczyłem czas tak żeby zdążyć na 15:00 pod biedronkę gdzie stawiło się dzisiaj (razem ze mną) dziewięciu kolarzy. Pojechaliśmy do Warty przez Rossoszycę, polowe lotnisko i z powrotem tą samą drogą. Do Warty jazda na zmiany pod wiatr w dość mocnym tempie. Kilka kilometrów przed nawrotem puściłem koła i spokojnie jadąc poczekałem na powracających kolegów. Reszta jazdy z wiatrem, ale spokojnie nie licząc szybkiego przejazdu przez lotnisko polowe.
Nogi dzisiaj miałem ciężkie po czwartkowej siłowni, trzy razy zostawałem i jechałem za grupą :( żeby zbić trochę tętno.
Trening wytrzymałościowy, tempo w grupie, kadencje średnie.

Na siłowni

Piątek, 20 marca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria siła
Kolejny trening siłowy tym razem z kolegami z teamu braćmi Mariuszem, Dawidem i Damianem. Zmniejszyłem nieco objętość treningu żeby w sobotę i niedzielę być nieco świeższym na treningu szosowym. Z dużym obciążeniem wiosłowanie na stojąco i siedząco i wypychanie nogami po 5 serii, 8 powtórzeń w serii, reszta ćwiczeń po 2 do 4 serii po 20 powtórzeń.
Czas 1 godzina, faza SM sesja 5. Samopoczucie dobre.

Na siłowni

Wtorek, 17 marca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria siła
Trening siłowy, ćwiczenia po 4 serie, 30 powtórzeń w serii, średnie obciążenia. Wypychanie nogami 6 serii po 8-10 powtórzeń z dużym obciążeniem. Na koniec brzuch i rower stacjonarny.
Sesja 4, faza SM. Ból prawej łopatki (qrna zawsze coś musi boleć ?)

Szosowo w grupie

Niedziela, 15 marca 2009 · Komentarze(13)
Dzisiaj pod biedronką stawiło się jedenastu chłopa ! a chwilę po wyjeździe dołączył jeszcze jeden. Zrobił się niezły peleton, aż się ludziska za nami oglądali. Trasa na Buczek potem Sędziejowice, Widawa, Burzenin, Sieradz i Zduńska. Między Sędziejowicami a Widawą na podjeździe zaczęła się "robota" i na zmiany dojechaliśmy pod Widawę zgubiwszy trzech bikerów, którzy nie wytrzymali tempa. Jakiś czas było spokojnie i ledwie wyjechaliśmy za Burzenin młodzi zaatakowali. Peleton podzielił się na małe grupki, na czele czwórka: młodzież - Tomek, Mariusz i Dawid, oraz Grzesiek z Łasku, potem dwójka Piotrek i Grzesiek ze Zduni, a na końcu Jurek, Marek i ja. W końcu zmęczony puściłem koła i jechałem za Jurkiem i Markiem około sto metrów, doszedłem ich pod Sieradzem. Dałem dość mocną zmianę i ku swojemu zdziwieniu urwałem się im na podjeździe :) Od Sieradza było już powoli i spokojnie. Dla rozjechania kwasu z mięśni relaksacyjnie zrobiłem jeszcze samotną rundę przez Ptaszkowice i Zapolice.

Trening urozmaicony: wytrzymałość tlenowa, wytrzymałośc siłowa, umiejętności prędkościowe. Ujechałem się na maksa. Pulsometr padł, samopoczucie takie sobie.

12 kolarzy - no to już peleton ! © giadd


gdzieś pod Buczkiem © giadd


ach te dziury w jezdni ! © giadd


Reszta fotek na http://picasaweb.google.com/Jakub.Team.BCT

Szosa w słoneczne popołudnie :)

Sobota, 14 marca 2009 · Komentarze(0)
Trening z kolegami: Dawidem, Mariuszem, Grzegorzem i.. Grzegorzem, a od Pruszkowa jeszcze z Piotrkiem, który spóźniwszy się wyjechał nam naprzeciw. Młodzież (Mariusz i Dawid) od początku nadawali nieco dla mnie za duże tempo i ledwie wyjechaliśmy z miasta zacząłem odstawać od peletoniku. Dzisiaj nogi miałem jak kloce, a tętno jechało niesamowicie w górę. W biblii (kolarza górskiego) jest napisane, że po pierwszych treningach siłowych fazy SM (a właśnie zaliczyłem trzy sesje) spada znacznie kondycja na krótki czas (mam nadzieję) więc chyba nie ma czym się martwić, choć nienajlepiej się czułem. Pojechaliśmy trasą Widawa - Łask, którą przemęczyłem jakoś z grupą, a potem samotnie pojechałem na Szadek i przez Kotlinki i Tymienice do Zduńskiej - spokojnie na miękkich przełożeniach.
Większość jazdy to wytrzymałościówka E2, cztery powtórzenia z bardzo wysoką kadencją na łagodnych zjazdach S1 i trochę szybkiej jazdy w grupie.
Samopoczucie kiepskie mimo pięknego słonecznego dnia.