Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2009

Dystans całkowity:1174.30 km (w terenie 60.20 km; 5.13%)
Czas w ruchu:42:55
Średnia prędkość:27.36 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:174 (95 %)
Maks. tętno średnie:146 (80 %)
Suma kalorii:13656 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:65.24 km i 2h 23m
Więcej statystyk

Szosa samotnie - wytrzymałość tlenowa

Poniedziałek, 29 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Trening na trasie Widawa - Burzenin - Sieradz - Woźniki - Rossoszyca - Boczki - Zd-Wola. Jazda w drugiej strefie, ale ostatnie 10 km w trzeciej stefie żeby burza mnie nie dopadła i jakoś udało się zdążyć przed nawałnicą. Trochę skropiło mnie w Burzeninie, ale króciutko.
Kadencje wyższe, samopoczucie bardzo dobre. Poziom wysiłku 4.

Krótko i mokro :-)

Czwartek, 25 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria szosówka, w grupie
Ustawiłem się z Markiem i Dawidem na minimum dwugodzinny trening, ale burza zmusiła mnie do powrotu. Wyjechaliśmy mocnym tempem w kierunku Ptaszkowic i w Paprotni odpuściłem widząc co się święci na horyzoncie. Koledzy pojechali dalej, a ja w Ptaszkowicach zawróciłem do Zduńskiej - niestety ulewa i burza dopadły mnie już w samym mieście.

Szosa z Markiem

Wtorek, 23 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Z kolegą z teamu Markiem na trasie Szadek - Zadzim - Rossoszyca - Boczki - Zd-Wola. Jakimś cudem udało się uniknąć deszczu choć niebo wokół nas było w kolorze ołowiu. Miejscami asfalt dopiero co wysychał.
Trening wytrzymałościowy w pierwszej, drugiej, trzeciej i chwilami czwartej strefie. Wiatr bardzo silny.

Szosa w grupie

Niedziela, 21 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Dzisiaj pod biedronką odliczyło się sześciu kolarzy. Marek, Andrzej, Jacek z Sieradza, Kacper, Marian i ja. Pojechaliśmy na Szadek, a potem kierunek Poddębice. Pod Szadkiem odpadł Marian, a Kacper kilka kilometrów za Szadkiem. W czterech dotarliśmy do Zadzimia i tam pożegnałem się z Markiem i Andrzejem i dołączyłem (Jacek też) do napotkanej grupy pięciu szosowców z Sieradza. Pojechaliśmy w kierunku tamy Jeziorsko. W Porczynach zainicjował ucieczkę Michał i grupa sie porwała. Na tamie nie czekaliśmy już za resztą i Michał, Zbyszek i ja przez Wartę wróciliśmy do Sieradza. Ja samotnie z Sieradza do Zduńskiej.
Trening urozmaicony, sporo szybkiej jazdy na zmiany, skoków i przyspieszeń. Od zapory jazda wytrzymałościowa. Kadencje średnie, wyższe i wysokie. Poziom wysiłku 6.

Szosa z Markiem

Sobota, 20 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Trening wytrzymałościowy z kolegą z teamu w drugiej i trochę w trzeciej strefie tlenowej. Jazda na zmiany przez większość dystansu prócz rozgrzewki i wystudzenia. Trasa Widawa - Burzenin - Sieradz - Polków - Zd-Wola. Poziom wysiłku 4. Samopoczucie dobre.

Szosa z teamem BCT

Czwartek, 18 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Trening z kolegami z teamu braćmi Dawidem, Mariuszem i Damianem, oraz z Jackiem. Mieliśmy w planach dłuższy dystans, ale trzeba było go wydatnie skrócić za sprawą nowych kół Jacka pięknych i bardzo lekkich, które nie miały w komplecie opasek pod dętkę, więc Jacek założył stare nieco już wyciągnięte i niestety z regularnością godną lepszej sprawy łapał kapcie (w sumie cztery) tym samym wyczerpując do cna rezerwy dętek w peletonie :) Tak więc zrobiliśmy rundę wokół rynku w Widawie i przez Zapolice wróciliśmy do Zduńskiej. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo dzięki postojom mieliśmy mocny trening powtórzeniowy na wytrzymałość siłową z całkowitym odpoczynkiem między powtórzeniami :) a i mnie udało się dotrzymać koła Jackowi i braciom Koperwasom i nie strzelić nigdzie po drodze. Podjazd w Zapolicach też dobrze mi wyszedł choć na szczycie byłem już nad progiem tlenowym.

Samotnie szosówką

Poniedziałek, 15 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Na trasie Widawa - Burzenin - Sieradz - Rossoszyca - Boczki - Zd-Wola, równym stałym tempem (no... może kilka lekkich przyspieszeń) czyli typowa jazda wytrzymałościowa w drugiej strefie tlenowej. Kadencja średnia i wyższa, samopoczucie świetne, poziom wysiłku 4.

Aktywna regeneracja

Niedziela, 14 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Relaksacyjnie bez obciążenia treningowego jak zawsze Ptaszkowice, Zapolice... co by rozjechać obolałe mięśnie.