Pojechałem potrenować z poznanymi w ubiegłą niedzielę bikerami z Łodzi. Wyjechałem po 9:00 rano trasą Łask - Chorzeszów - Janowice - Kudrowice i tam dołączyłem do nadjeżdżającego peletoniku dziesięciu kolarzy. Cały trening z nimi to jazda z prędkością około 40 km/godz czasem dochodzącą do 50 km/godz. Trzymałem się na końcu stawki i widać było, że pięciu z nich daje takie ostre zmiany, reszta jedzie na kole. Jechaliśmy trasą Janowice - Chorzeszów - Łask - Szadek - Wodzierady - Chorzeszów - Janowice. Pod Szadkiem na podjeździe peleton się podzielił i jadąc jako ostatni zostałem z trójką kolarzy ok 50 metrów za czołówką. Doszedłem czub, ale kosztowało mnie to sporo sił. Na następnym podjeździe złapała mnie kolka i musiałem puścić koła. Czołówka odjechała ja za nimi, a za mną jeszcze dwóch bikerów. W Szadku nie wiedziałem gdzie jechać więc poczekałem na kolarza jadącego za mną, a ten minął mnie i uciekł do przodu. Reszta dystansu to samotna jazda w pogoni za uciekającym łodziakiem. Jak zwykle po treningo wszyscy zatrzymali się w barze w Janowicach ja też :) Pogadaliśmy łodziaki pojechali w kierunku Łodzi, a ja trasą Chorzeszów - Łask do domu. Reasumując, bardzo ostra jazda (jak dla mnie), ujechałem się solidnie, ale trzeba będzie jeszcze przyjechać trening z łódzkimi kolarzami :) Dojazd i powrót z treningu "właściwego" to jazda w drugiej strefie na wysokich kadencjach. Średnie tętno 143 max 175, 2851 kcal, prędkość max 49 km/godz.
Samotny trening na trasie Kotlinki - Szadek - Łask - Zd-Wola. Jazda w trzeciej strefie stałym tempem na dość wysokich kadencjach i stąd chyba wysokie średnie tętno 139. Maksymalne 156. Pogoda idealna, samopoczucie dobre, choć po dwóch dniach przerwy trochę lenistwo mnie ogarnęło :)
Samotnie na trasie Kotlinki - Szadek - Łask - Zd-Wola. Trening w drugiej i trzeciej strefie. Średnie kadencje, jazda stałym tempem. Tętno średnie 132 max 152. Nogi trochę ciężkie.
Szosa z synem Tomkiem (nareszcie wsiadł na rower) i kolegami Jurkiem, Grześkiem, Romkiem, Jarkiem i kolegą z naszego teamu BCT Jackiem. Całkiem niezły peletonik. Trasa Kotlinki - Rossoszyca - Zadzim - Dąbrówka - Szadek - Zd-Wola. Zdecydowana większość treningu w pierwszej strefie i dwa długie interwały pod progiem tlenowym dla sprawdzenia wytrzymałości na stałe wysokie tempo jazdy. Moje średnie tętno 126 max 167. Prędkość max 50,8 km/godz.
Szosa na trasie Szadek - Łask - Lutomiersk - Pabianice - Chorzeszów - Łask - Zd-Wola. Wyjechaliśmy w sile siedmiu chłopa - Jurek, Grzesiek, Kacper, Romek, Wiesiek, Jarek i ja. W Lutomiersku chłopaki pojechali na Szadek do domu, a resztę trasy pojechałem sam. W Janowicach spotkałem grupę (chyba z czternastu!) kolarzy z Łodzi i razem posiedzieliśmy i pogadaliśmy w miejscowym barze. Potem samotny powrót do domu. Trening w drugiej i trzeciej strefie, trzy interwały w czwartej, w zasadzie sesja wytrzymałościowa. Nogi dość ciężkie po ostatnich dość intensywnych jazdach. Średnie tętno 134 max 164. Prędkość max 47,3km/godz.
Szosa z Jurkiem, i kolegami z teamu - Jackiem i braćmi Mariuszem i Dawidem na trasie Kotlinki - Rossoszyca - Zadzim - Dąbrówka - Szadek - Zd-Wola. Od początku wysokie tempo narzucili Mariusz i Dawid, a od Kotlinek zaczęła się szybka jazda na zmiany. Trzymałem się w grupie dawałem zmiany i nie dałem odjechać młodzieży Mariuszowi i Dawidowi, którzy kilka razy próbowali się urwać. Pod Zygrami Jacek i ja poszliśmy sprintem do przodu potem dałem ostrą zmianę i... na podjeździe brakło sił żeby odeprzeć atak Mariusza i Dawida... "strzeliłem" :) Zostałem ok sto metrów Mariusz poczekał na mnie i na kole dociągnąłem do stawki. Na wyjeździe z rynku w Szadku bracia znowu zaatakowali, tym razem odpuściłem i zostałem około trzysta metrów za grupką. Zacząłem ich gonić równym rytmem z prędkością 36-40 km/godz i po chwili doszedłem Jurka, który też puścił koła. Przed przejazdem kolejowym Jurek złapał kapcia (drugi w tym tygodniu). Poczekałem na niego i spokojnie dojechaliśmy do domu. Podsumowując trening było szybko i noga podawała choć brakło sił w końcówce. Średnie tętno 147 max b/d. Prędkość max 54,5 km/godz. Średnia prędkość z dojazdem "pod biedronkę" i spacerkiem po kapciu Jurka. Z jazdy "właściwej" ok 36km/godz.
Szosa z Jurkiem, Jackiem i Grześkiem na trasie Szadek - Łask - Zd-Wola. Pierwsze kilka kilometrów rozgrzewkowo, potem Jacek prowadził i narzucił niezłe tempo ok 35 - 40 km/godz. Do Łasku jazda na zmiany z prędkością od 35 do 45 km/godz. Reszta dystansu spokojnie na wysokiej kadencji. Podsumowując trening - jazda w trzeciej i czwartej strefie ze stałą wysoką (jak na mnie) prędkością. Średnie tętno 132 max 175.
Wyjechaliśmy na trening Jurek i ja żeby spotkać się z grupą, która rozpoczęła jazdę pół godziny wcześniej. Pojechaliśmy do Sędziejowic (po drodze Jurek złapał kapcia), a potem w kierunku Łasku żeby wyjechać im na przeciw. Po kilku kilometrach nadjechali Grzesiek, Kacper i Piotrek i resztę jechaliśmy już w piątkę trasą Widawa - Burzenin - Sieradz - Zd-Wola. Większość w drugiej strefie, ale nie brakowało ostrej jazdy pod progiem tlenowym. W sumie zaliczyłem trening urozmaicony z różnymi kadencjami i różnym tempem. Niestety pulsometr zgłupiał pod Widawą i nie mam danych. Prędkość max 53,6km/godz.
Szosa z Jurkiem i bikerami "spod biedronki" łącznie w ilości pięciu chłopa. Trasa Woźniki - Rossoszyca - Szadek - Zd-Wola. Większość dystansu w pierwszej i drugiej strefie i kilka powtórzeń pod progiem tlenowym (ja Jurek i Kacper). Tętno średnie 128 max 167. Prędkość max 58,8km/godz.