Szosa z kolegą Jackiem trasa Rossoszyca - Szadek - Łask - Zd-Wola. Pierwsze 15 kilometrów spokojna rozgrzewka, potem jazda w trzeciej strefie i trzy długie powtórzenia w czwartej z momentami na progu tlenowym. Od Łasku znów relaksacyjnie. W Rossoszycy trochę pokropił deszczyk. Pogoda zmienna dość silny wiatr. Średnie tętno 131 maksymalne 166.
Szosa samotnie, trasa Widawa - Burzenin - Sieradz - Zd-Wola. Dzisiaj sesja wytrzymałościowa druga strefa i momentami trzecia, podjazd we Woźnikach w siodełku, ale raczej mocno - 28-30 km/godz. Średnie tętno 130 maksymalne 160.
Trening na szosie do Rossoszycy i z powrotem. Prócz rozgrzewki i rozjazdu na ochłonięcie reszta dystansu w strefie trzeciej i czwartej, podjazd w Męce na progu tlenowym. Tętno średnie 145 maksymalne 167. Nogi trochę ciężkie jakby brak świeżości. Pochmurno, ale ciepło, druga część dystansu pod dość silny wiatr.
Krótki trening szosowy z Tomkiem. Jazda w pierwszej strefie, krótki odcinek tempa na zmiany i dość twardo podjazdy w Beleniu. Średnie tętno 125 max 164.
Szosa samotnie trening w pierwszej i w drugiej strefie tlenowej. W sumie relaks po wczorajszym maratonie. Silny wiatr, ciepło i słonecznie. Tętno średnie 124 max 144 (podjazd w Podgórzu).
Maraton Mazovia MTB w Lublinie. Pojechaliśmy tylko we dwóch ja i syn Tomek. Pogoda już od świtu była wspaniała, słonecznie i ciepło. Trasa maratonu szybka, w większości dukty leśne i polne drogi, trochę szutru, asfaltu, dwa krótkie błotne odcinki i jeden piaszczysty. Raczej płasko, łagodne długie podjazdy i zjazdy. Startowałem z czwartego sektora, Tomek z piątego i po kilku kilometrach ma się rozumieć dogonił mnie. Do 25 kilometra jechaliśmy razem, potem Tomek odjechał do przodu i zniknął mi z oczu. Na mecie nie dałem się dogonić dwóm bikerom z którymi rywalizowałem ostatnie kilka kilometrów. Tomek 229 w open mega i 74 w M2, ja 293 w open mega i 18 w M5 ze stratą 5 minut do Tomka.
W terenie z synem Tomkiem na góralach. Trening urozmaicony interwałowy w zróżnicowanym terenie. Cztery 5 kilometrowe rundy w Strońsku - stromy zjazd, dojazd do rzeki, po wale, dojazd do wioski i stromy podjazd. Puls w przedziale od 125 do 170. Prędkość maksymalna 53,2 km/godz !!
Szosa z Tomkiem, jazda w większości w drugiej strefie. Podjazdy w Beleniu na miękkich przełożeniach w siodełku. Jeszcze czuję w nogach niedzielne 140 km. Tętno średnie 123 max 151. Trasa Widawa - Burzenin - Sieradz - Woźniki - Zapolice.
Do Pajęczna szosówkami z kolegami Jurkiem i Zdziśkiem. Wyszedł niezły trening objętościowy, jazda w większości w drugiej strefie tlenowej, ale nie brakowało długich odcinków w trzeciej i pokonania kilku podjazdów pod Działoszynem na progu tlenowym. Trasa Widawa - Konopnica - Krzeczów - Działoszyn - Pajęczno i do Zduńskiej przez Kiełczygłów. Chwilami miałem trochę ciężkie nogi, mały kryzys pod Pajęcznem. Reszta dystansu ok kilkakrotnie prowadziłem na długich odcinkach. Tętno średnie 124 max 164. Pogoda idealna na rower, sporo chmur, trochę wiało.