W terenie z synem Tomkiem na góralach. Trening urozmaicony interwałowy w zróżnicowanym terenie. Cztery 5 kilometrowe rundy w Strońsku - stromy zjazd, dojazd do rzeki, po wale, dojazd do wioski i stromy podjazd. Puls w przedziale od 125 do 170. Prędkość maksymalna 53,2 km/godz !!
Szosa z Tomkiem, jazda w większości w drugiej strefie. Podjazdy w Beleniu na miękkich przełożeniach w siodełku. Jeszcze czuję w nogach niedzielne 140 km. Tętno średnie 123 max 151. Trasa Widawa - Burzenin - Sieradz - Woźniki - Zapolice.
Do Pajęczna szosówkami z kolegami Jurkiem i Zdziśkiem. Wyszedł niezły trening objętościowy, jazda w większości w drugiej strefie tlenowej, ale nie brakowało długich odcinków w trzeciej i pokonania kilku podjazdów pod Działoszynem na progu tlenowym. Trasa Widawa - Konopnica - Krzeczów - Działoszyn - Pajęczno i do Zduńskiej przez Kiełczygłów. Chwilami miałem trochę ciężkie nogi, mały kryzys pod Pajęcznem. Reszta dystansu ok kilkakrotnie prowadziłem na długich odcinkach. Tętno średnie 124 max 164. Pogoda idealna na rower, sporo chmur, trochę wiało.
Szosa z kolegą Jurkiem. Wytrzymałościowy trening w drugiej strefie tlenowej, jedynie podjazdy w Beleniu i Strońsku twardo. Trasa Widawa - Burzenin - Sieradz - Woźniki - Zapolice - Ptaszkowice - Zd-Wola. Srednie tętno 128 max 160.
Trening na szosie z synem Tomkiem. Dzisaj spokojnie w pierwszej i drugiej strefie, krótki odcinek ok 8 km szybszej jazdy. Srednie tętno 123 max 149. Chłodno i trochę wiało.
Szosa samotnie do Rossoszycy i z powrotem. Większość w trzeciej strefie, podjazd we Woźnikach na stojąco z blatu. Nogi dość ciężkie po wczorajszym treningu. Tętno średnie 137.
Szosa samotnie Łask, Lutomiersk i z powrotem przez Janowice. Jazda w drugiej i trzeciej strefie, z blatu w większości na niższych kadencjach. Tętno średnie 137 max 160. Pogoda piękna choć dość mocno wiało.
Maraton Mazovia w Żyrardowie, pojechaliśmy w składzie: ja, mój syn Tomek, Jacek, i trzech braci Dawid, Damian i Mariusz. Kupiłem nowy izotonik przed startem i użycie go było chyba błędem, bo nie czułem siły w nogach, a po ok. 25 kilometrach jakby powietrze ze mnie uszło. Organizm nieprzywykły czy co - nie wiem. Dogonił mnie Tomek, dał żel i po paru minutach odzyskałem siłę. Resztę dystansu było ok. Na mecie 367 w open mega i 28 w kategorii M5. Słaby wynik :( Trasa płaska, sporo piachu, straszliwe ilości kurzu.
Szosa z synem Tomkiem i kolegą Zdziśkiem. Łask - Lutomiersk - Janowice - Łask - Zd-Wola. Jazda w drugiej strefie krótkie odcinki w trzeciej. Tętno średnie 124 max 158 (podjazd za Wodzieradami)