Szosa samotnie - wytrzymałość siłowa

Środa, 15 lipca 2009 · Komentarze(0)
Trening na trasie Woźniki - Rossoszyca - lotnisko polowe i z powrotem. Kadencje średnie i niższe, twarde przełożenia. Za dużo zjadłem na obiad i trzy razy musiałem zwalniać z powodu kolki :) Samopoczucie dobre. Poziom wysiłku 5.

Aktywna regeneracja w terenie

Wtorek, 14 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria góral, relaks
Z kolegą z teamu Markiem pojechaliśmy do Belenia i Strońska przez lasy na Porębach i Piaskach. Na miejscu Marek wyznaczył rundę na której mieliśmy trenować i rozpoczął trening w mocnym tempie pokonując trasę. Zmęczony wczorajszym treningiem pojechałem jedną pętlę nie napinając się zbytnio. Pomijając zmęczenie, nie miałem jakoś ochoty na mocny trening. Zaczęło padać więc pożegnawszy się z Markiem przez Zapolice wróciłem do domu.
Samopoczucie kiepskie.

Szosa samotnie - siła na podjazdach

Poniedziałek, 13 lipca 2009 · Komentarze(0)
Trzy rundy - górki w Beleniu, Strońsku i podjazd w Zapolicach. Dojazd i powrót przez Ptaszkowice. W sumie 10 podjazdów. Wszystkie podjazdy w siodełku, kadencja średnia. Między rundami jazda z wysoką kadencją. Samopoczucie dobre, poziom wysiłku 5.

Samotnie szosówką - wytrzymałość

Niedziela, 12 lipca 2009 · Komentarze(0)
Trasa Łask - Chorzeszów - Janowice - Łask - Szadek - Zd-Wola. Jazda w drugiej strefie, kadencje wyższe i wysokie. W Janowicach spotkałem kolarza z Łodzi z którym przejechałem kilka kilometrów. Dwa razy skropił mnie deszczyk, ale przy słonecznej pogodzie, było to dość zabawne bo na niebie nie było widać deszczowych chmur :)

Krótko szosówką - awaria :(

Czwartek, 9 lipca 2009 · Komentarze(2)
Kategoria szosówka, samotnie
Ledwie skończyłem rozgrzewkę gdy w Górkach Grabieńskich strzeliła mi szprycha w tylnym kole. Wyłączyłem licznik i powolutku wróciłem do domu :(

Aktywna regeneracja

Wtorek, 7 lipca 2009 · Komentarze(0)
Umówiony byłem z kolegami z teamu na wspólną jazdę w terenie, ale jak tylko ruszyliśmy koledzy narzucili tempo, którego nie byłem w stanie utrzymać. Przez około trzy kilometry miałem ich w zasięgu wzroku, ale dystans się powiększał więc w końcu straciłem z nimi kontakt i przestałem gonić, bo nawet nie za bardzo miałem pojęcie którędy pojechali. Resztę trasy przez Podule i Ptaszkowice przejechałem samotnie w tempie relaksacyjnym podziwiając okoliczne krajobrazy.

relaks w terenie © giadd

Szosa w grupie - wytrzymałość tlenowa i siłowa

Poniedziałek, 6 lipca 2009 · Komentarze(0)
Trening z kolegami spod biedronki Jarkiem, Wieśkiem, Kasprem i Grześkiem. Po transmisji Tour de France :-) Trasa Widawa - Burzenin - Sieradz - Zduńska. Początek spokojny w pierwszej potem w drugiej strefie i od Widawy jazda na zmiany w trzeciej strefie, a pod Sieradzem tempo wzrosło do poziomu czwartej strefy i wyżej. Od Sieradza spokojny rozjazd tylko ostatnie dwa kilometry przed Zduńską zrobiłem sobie interwał z bardzo wysoką kadencją prowadząc grupkę.
Poziom wysiłku 5, samopoczucie dobre, lekko zmęczone nogi po wczorajszym :-)

Szosa w grupie, a potem wyprawa do Łodzi na WSiO

Niedziela, 5 lipca 2009 · Komentarze(3)
Zaplanowałem dziś wyjazd do Łodzi na ostatni etap Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków, ale najpierw zameldowałem się o 10:00 pod biedronką żeby pojeździć z kolegami ze dwie godzinki. Stawiło się 9 chłopa. Pojechaliśmy do Sieradza, a potem Burzenin - Widawa - Łask. Było trochę szybkiej jazdy na zmiany, ale większość dystansu to jazda dwójkami. Trochę się dzisiaj męczyłem tak jakbym nie zregenerował się jeszcze po piątkowym treningu. W Łasku grupa ruszyła na Szadek, a ja i Mariusz do Łodzi zobaczyć wyścig. Plan był taki żeby poczekać na peleton przy ul. Maratońskiej potem pognać pod stadion ŁKS i znowu poczekać na peleton, a nasępnie pogonić za kolarzami do centrum na Al. Piłsudskiego między Piotrkowską a Przędzalnianą i tam oglądać kolarzy czterokrotnie pokonujących rundy. Przy skrzyżowaniu ulic Maratońskiej i Sanitariuszek na nieszczęście Mariusz zerwał łańcuch. Peleton przemknął, a my stoimy gorączkowo pytając gapiów o jakieś kombinerki lub młotek :-). W końcu właściciel pobliskiego baru przyniósł narzędzia, Mariusz prowizorycznie skuł łańcuch i dowlekliśmy się do centrum, ale wyścig już się skończył. Tam udało się pożyczyć skuwacz i naprawić łańcuch. Pokręciliśmy się między ekipami podziwiając sprzęt na którym jeżdżą zawodowcy i przez Konstantynów i Szadek wróciliśmy do Zduńskiej.
Dziś jazda w większości w drugiej i trzeciej strefie, ale nie brakło też przyspieszeń z przekroczeniem progu mleczanowego. Poziom wysiłku 6. samopoczucie takie sobie, trochę zmęczony. Pusometr głupiał od czasu do czasu.

Poniżej fotki, a reszta na http://picasaweb.google.com/Jakub.Team.BCT

zbiórka pod biedronką © giadd


niedzielny trening rozpoczęty © giadd


kierunek Sieradz © giadd


ucieczka - Romanik, Matysiak, Grivko © giadd


peleton © giadd


peleton cd. - Bartek Huzarski z ISD w środku © giadd


już po wyścigu - kolarz z ekipy Centri Della Calzatura © giadd


piękne rowerki SOMEC - 100% włoszczyzny © giadd


szczęśliwy zwycięzca wyścigu - Artur Król z ekipy Centri Della Calzatura © giadd

Aktywna regeneracja

Sobota, 4 lipca 2009 · Komentarze(0)
Relaksacyjnie na trasie Ptaszkowice - Zapolice - Zd-Wola podelektować się pięknymi krajobrazami doliny Warty i okolic :-)