Wpisy archiwalne w kategorii

samotnie

Dystans całkowity:3405.49 km (w terenie 795.09 km; 23.35%)
Czas w ruchu:135:07
Średnia prędkość:25.20 km/h
Maksymalna prędkość:58.56 km/h
Maks. tętno maksymalne:182 (100 %)
Maks. tętno średnie:149 (81 %)
Suma kalorii:24008 kcal
Liczba aktywności:59
Średnio na aktywność:57.72 km i 2h 17m
Więcej statystyk

Wyścig Szlakiem Bursztynowym Hellena Tour 2009

Niedziela, 26 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
O 10:00 pod biedronką stawiło się 13 kolarzy ! Miałem nadzieję, że ktoś wyrazi chęć wyjazdu ze mną do Wielunia na ostatni etap wyścigu Szlakiem Bursztynowym, ale dojechaliśmy razem tylko do Widawy i dalej popedałowałem sam, a reszta pojechała na Sieradz. Wiało porządnie i całą drogę do Wielunia miałem wmordewind.
Najpierw pojechałem za Wieluń do Skomlina na lotną premię, ale okazało się, że harmonogram z internetu nie pokrywa się z czasem przejazdu peletonu w rzeczywistości i musiałbym czekać dwie godziny więc wróciłem do Wielunia. Na rynku w pobliżu mety odbywał się prawdziwy festyn więc się nie nudziłem, tym bardziej, że Jacek z kolegą z Łodzi Jankiem w ramach pokonania planowanych 200km postanowili przyjechać do Wielunia. Posiedzieliśmy godzinę i Jacek z Jankiem pojechali dalej, a ja znów ruszyłem w kierunku Skomlina na przeciw peletonowi. Wreszcie po ok 10 km pojawił się wóz policyjny i samochody sędziowskie. Zawróciłem i ok 300m za samochodami sędziów gnałem do Wielunia co by mnie peleton nie dogonił. Heh opłaciło się bo kibice myśleli, że to samotna ucieczka i miałem po drodze niezły doping :-) We Wieluniu kolarze mieli do przejechania 10 rund i to kryterium uliczne zdominowali zawodnicy CCC Polsat Polkowice nadając niesamowite tempo i rozciągając stawkę. Wielu zawodników strzelało i zdublowani zjeżdżali do swoich wozów technicznych. Etap wygrał Krzysztof Jeżowski, a cały wyścig Łukasz Bodnar.
Powrót do domu miałem komfortowy bo z wiatrem, pod Widawą spotkałem Jacka i razem dojechaliśmy do Zduńskiej.

pomnik w Skomlinie © giadd


peleton wjeżdża do Wielunia © giadd


rundy po ulacach miasta CCC Polsat prowadzi stawkę © giadd


Marek Rutkiewicz i Dariusz Baranowski © giadd


Jakub Stawski i Dariusz Baranowski ;) © giadd


Dekoracja zwycięzcy wyścigu © giadd


Reszta fotek na http://picasaweb.google.com/Jakub.Team.BCT

Aktywna regeneracja

Sobota, 25 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Relaksacyjnie bez obciążenia treningowego na trasie do Strońska na skarpę przez Ptaszkowice i z powrotem. Jazda poniżej pierwszej strefy. Na skarpie w Strońsku chwilę podziwiałem wspaniały krajobraz doliny Warty. Pogoda cudowna samopoczucie wspaniałe.

Samotnie szosówką

Czwartek, 23 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Trening na trasie Widawa i z powrotem przez Górki Grabiańskie. W większości jazda w drugiej i trochę w trzeciej strefie. Dwa minutowe powtórzenia z maksymalną kadencją, dwa podjazdy siłowo na ciężkim przełożeniu i dwa sprinty z blatu.

Szosa samotnie

Środa, 15 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Samotnie na trasie Widawa - Burzenin - Sieradz - Zd-Wola. Jazda w trzeciej i czwartej strefie, kadencje średnie i wyższe. Średnia prędkość z rozgrzewką i wystudzeniem. Samopoczucie takie sobie - ból karku.

Aktywna regeneracja

Niedziela, 12 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Relaksacyjnie na trasie do mostu na Widawce i z powrotem. Miękkie przełożenie. Po godzinie znowu pojawił się ból karku, ale słabszy niż wczoraj. Samopoczucie nienajlepsze. Pochmurno i chłodno.

Ból i wściekłość

Sobota, 11 kwietnia 2009 · Komentarze(2)
Wyjechaliśmy na trening w składzie: Grzesiek i team BCT - Mariusz, Dawid, Damian, Jacek i ja. Trasa Kotlinki - Rossoszyca - Zadzim - Dąbrówka - Szadek - Zd-Wola. Młodzi od razu narzucili dość wysokie tempo i musiałem chować się "w kołach". Jak tylko wyjechaliśmy na trasę do Rossoszycy zaczęło się - Mariusz podkręcił tempo do 45km/godz i wytrzymałem to może kilometr - zatkało mnie kompletnie i zostałem. Goniłem peletonik zawzięcie z prędkością ok 38-40km/godz i w końcu w Rossoszycy koledzy zwolnili i doszedłem grupę. Potem jakoś, choć z trudem trzymałem się na kole Jacka, jechaliśmy około 35km/godz, ale pod Zadzimiem miałem już dość, nogi jak z waty i definitywnie strzeliłem. Jakby tego było mało okropnie rozbolał mnie kark, wściekły i zdołowany samotnie z prędkościa 20-25km/godz pokonałem resztę trasy. Szybciej nie miałem siły jechać.

Team BCT © giadd

Relaks w terenie

Piątek, 10 kwietnia 2009 · Komentarze(2)
Po pracy pojechałem zrelaksować się na łonie natury. Polnymi drogami do starorzecza Warty pod Strońskiem. Zatrzymałem się żeby popatrzeć na parkę zakochanych łabędzi. Te jak mnie zauważyły przerwały gody i zaczęły podpływać z lekka ku mnie, a jak znalazły się na brzegu zaatakowały mnie fukając nieprzyjaźnie. Wycofałem się na "z góry upatrzone pozycje". Przez Pstrokonie dotarłem na skarpę w Strońsku gdzie paralotniarze kończyli właśnie loty i pakowali sprzęt. Zrobiło się późno więc zrobiłem sobie tempówkę do Zduńskiej na dystansie ok. 7 km.
Pogoda wspaniała, samopoczucie super. Fotki na http://picasaweb.google.com/Jakub.Team.BCT


starorzecze Warty w Strońsku © giadd


chwila na relaks © giadd


łabądki © giadd


łabędzie atakują © giadd


paralotnia © giadd

Aktywna regeneracja

Czwartek, 9 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Relaksacyjnie na trasie Ptaszkowice i okolice - Zapolice - Zd-Wola. Trochę w pierwszej strefie i szybka jazda za skuterkiem na dystansie około kilometra. Spotkałem kolarza z Sędziejowic 65-latka, jechaliśmy razem jakiś czas potem każdy pojechał w swoją stronę.

Aktywna regeneracja

Poniedziałek, 6 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Relaksacyjnie na trasie Ptaszkowice - Zapolice, samotnie o zachodzie słońca, dla przyśpieszenia regeneracji po wczorajszym maratonie.
Samopoczucie super.

Aktywna regeneracja

Piątek, 3 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Szosówką relaksacyjnie do Ptaszkowic, a potem po okolicznych asfaltowych drogach. Powrót przez Zapolice. Piękna pogoda, ciepło, aż nie chciało się wracać do domu :)