Wpisy archiwalne w kategorii

szosówka

Dystans całkowity:6418.14 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:239:01
Średnia prędkość:26.85 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:182 (100 %)
Maks. tętno średnie:149 (81 %)
Suma kalorii:43741 kcal
Liczba aktywności:91
Średnio na aktywność:70.53 km i 2h 37m
Więcej statystyk

Krótko i mokro :-)

Czwartek, 25 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria szosówka, w grupie
Ustawiłem się z Markiem i Dawidem na minimum dwugodzinny trening, ale burza zmusiła mnie do powrotu. Wyjechaliśmy mocnym tempem w kierunku Ptaszkowic i w Paprotni odpuściłem widząc co się święci na horyzoncie. Koledzy pojechali dalej, a ja w Ptaszkowicach zawróciłem do Zduńskiej - niestety ulewa i burza dopadły mnie już w samym mieście.

Szosa z Markiem

Wtorek, 23 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Z kolegą z teamu Markiem na trasie Szadek - Zadzim - Rossoszyca - Boczki - Zd-Wola. Jakimś cudem udało się uniknąć deszczu choć niebo wokół nas było w kolorze ołowiu. Miejscami asfalt dopiero co wysychał.
Trening wytrzymałościowy w pierwszej, drugiej, trzeciej i chwilami czwartej strefie. Wiatr bardzo silny.

Szosa w grupie

Niedziela, 21 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Dzisiaj pod biedronką odliczyło się sześciu kolarzy. Marek, Andrzej, Jacek z Sieradza, Kacper, Marian i ja. Pojechaliśmy na Szadek, a potem kierunek Poddębice. Pod Szadkiem odpadł Marian, a Kacper kilka kilometrów za Szadkiem. W czterech dotarliśmy do Zadzimia i tam pożegnałem się z Markiem i Andrzejem i dołączyłem (Jacek też) do napotkanej grupy pięciu szosowców z Sieradza. Pojechaliśmy w kierunku tamy Jeziorsko. W Porczynach zainicjował ucieczkę Michał i grupa sie porwała. Na tamie nie czekaliśmy już za resztą i Michał, Zbyszek i ja przez Wartę wróciliśmy do Sieradza. Ja samotnie z Sieradza do Zduńskiej.
Trening urozmaicony, sporo szybkiej jazdy na zmiany, skoków i przyspieszeń. Od zapory jazda wytrzymałościowa. Kadencje średnie, wyższe i wysokie. Poziom wysiłku 6.

Szosa z Markiem

Sobota, 20 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Trening wytrzymałościowy z kolegą z teamu w drugiej i trochę w trzeciej strefie tlenowej. Jazda na zmiany przez większość dystansu prócz rozgrzewki i wystudzenia. Trasa Widawa - Burzenin - Sieradz - Polków - Zd-Wola. Poziom wysiłku 4. Samopoczucie dobre.

Szosa z teamem BCT

Czwartek, 18 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Trening z kolegami z teamu braćmi Dawidem, Mariuszem i Damianem, oraz z Jackiem. Mieliśmy w planach dłuższy dystans, ale trzeba było go wydatnie skrócić za sprawą nowych kół Jacka pięknych i bardzo lekkich, które nie miały w komplecie opasek pod dętkę, więc Jacek założył stare nieco już wyciągnięte i niestety z regularnością godną lepszej sprawy łapał kapcie (w sumie cztery) tym samym wyczerpując do cna rezerwy dętek w peletonie :) Tak więc zrobiliśmy rundę wokół rynku w Widawie i przez Zapolice wróciliśmy do Zduńskiej. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo dzięki postojom mieliśmy mocny trening powtórzeniowy na wytrzymałość siłową z całkowitym odpoczynkiem między powtórzeniami :) a i mnie udało się dotrzymać koła Jackowi i braciom Koperwasom i nie strzelić nigdzie po drodze. Podjazd w Zapolicach też dobrze mi wyszedł choć na szczycie byłem już nad progiem tlenowym.

Samotnie szosówką

Poniedziałek, 15 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Na trasie Widawa - Burzenin - Sieradz - Rossoszyca - Boczki - Zd-Wola, równym stałym tempem (no... może kilka lekkich przyspieszeń) czyli typowa jazda wytrzymałościowa w drugiej strefie tlenowej. Kadencja średnia i wyższa, samopoczucie świetne, poziom wysiłku 4.

Aktywna regeneracja

Niedziela, 14 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Relaksacyjnie bez obciążenia treningowego jak zawsze Ptaszkowice, Zapolice... co by rozjechać obolałe mięśnie.

Szosa w grupie z przygodami

Niedziela, 14 czerwca 2009 · Komentarze(2)
Pod biedronką o 10:00 odliczyli się Grzesiek, Jurek, Bronek, Jacek, Piotrek, ja i jeszcze jeden Jacek - nowy z Sieradza. Ruszyliśmy na Zadzim przez Szadek, w Szadku Piotrek gdzieś się zapodział. Za Szadkiem Grzesiek z Jackiem narzucili mocne tempo (pod wiatr) więc peletonik się porwał, ale zjechaliśmy się wszyscy w Zadzimiu. Potem do Woźnik Jacek, Grzesiek i ja trochę poskakaliśmy urywając się reszcie grupki, ale na postoju w Woźnikach znów wszyscy byliśmy w komplecie. Tam przypadkiem spotkaliśmy Janka z Łodzi długodystansowca startującego w maratonach. W Sieradzu Jacek pojechał do domu, ale dołączył do nas Zdzisiek i w szóskę ruszyliśmy na Widawę. Za Sieradzem zaczęła się mocna jazda na zmiany i Bronek, a potem Jurek odpuścili i zostaliśmy w czterech. Jazda z mocnymi Grześkiem, Jackiem i świeżym Zdziśkiem była dla mnie dobrym sprawdzianem - licznik rzadko pokazywał poniżej 40 km/godz. Pod Widawą byłem już solidnie zmęczony. Z Widawy pojechaliśmy na Łask i gdzieś pod Sędziejowicami w którymś momencie usłyszeliśmy tuż za plecami przeraźliwy pisk opon hamującego samochodu. Instynktownie jak na komendę zjechaliśmy z asfaltu do rowu i niestety Grzesiek zaliczył lot przez kierownicę i pokaleczył sobie nos. Debil w blachosmrodzie, który o mało nas nie rozjechał nawet się nie zatrzymał.
Niestety Grzesiek trochę bardziej się poturbował i nie mógł jechać dalej więc w Sędziejowicach przyjechał po niego kolega samochodem, a my spokojnym tempem ( w trójkę) wróciliśmy do Zduńskiej.

pod biedronką © giadd


kierunek Zadzim © giadd


spokojne tempo jest czas na fotki i gadanie © giadd


popas w Zadzimiu © giadd


karbon, karbon, karbon... © giadd


Janek spec od długich dystansów © giadd


Zdzisiek z teamu Tubądzin uczestnik wielu maratonów szosowych © giadd


autoportret (nie mogłem się oprzeć) © giadd


Grzesiek z Łasku © giadd


Grześkowy nos po zaliczeniu rowu © giadd


czekamy na transport dla obolałego Grześka © giadd


Poziom wysiłku 7, samopoczucie znakomite.

Więcej fotek na http://picasaweb.google.com/Jakub.Team.BCT

Szosa samotnie

Piątek, 12 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Krótki trening wytrzymałości siłowej na górkach w Beleniu. Dojazd przez Ptaszkowice i powrót też, z wysoką kadencją. Podjazdy z blatu siłowo. Noga ok, po wczorajszym osłabieniu nie ma śladu :)