Po nocnych opadach
Niedziela, 9 listopada 2008
· Komentarze(0)
Kategoria w grupie, prędkosć, wytrzymałosć, szosówka
Po nocnych opadach deszczu rano był mokry asfalt, ale mimo to o 10:00 "pod biedronką" stawiło się 9 kolarzy. Peleton wyruszył w składzie 2 x Grześki, Jarek, Wiesiek, Jurek, Marian, bracia Mariusz i Dawid, oraz ja, trasą Piaski, górki w Beleniu, Widawa, Rychłocice, Osjaków, Widawa. Za Widawą pojechaliśmy na Łask, ale w Sędziejowicach większość skręciła na Zduńską, a Jurek, Grzesiek i ja pojechaliśmy dalej. W Pruszkowie ja z Jurkiem na Zduńską, a Grzegorz do domu do Łasku. Cały trening to jazda "w tlenie" parami na zmiany z wyjątkiem kiedy Jurek uciekał Grześkowi i mnie i goniliśmy go przez około trzy - cztery kilometry w ostrym tempie - prędkość oscylowała między 40-50 km/godz. Była piękna słoneczna pogoda lekki wiaterek i w miarę ciepło więc humory dopisywały. Samopoczucie super choć dzisiaj podjazdy trochę mnie męczyły, ale przecież w tym tygodniu trzy razy siedziałem w siodle, ostatnio w piątek i sobotę więc dzisiaj był trzeci dzień pod rząd, a jestem już deczko roztrenowany.