Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2008

Dystans całkowity:1246.04 km (w terenie 149.54 km; 12.00%)
Czas w ruchu:47:41
Średnia prędkość:26.13 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:56.64 km i 2h 10m
Więcej statystyk

Szosa samotnie, do Rossoszycy

Czwartek, 15 maja 2008 · Komentarze(0)
Szosa samotnie, do Rossoszycy na lotnisko polowe i z powrotem. Trening powtórzeniowy w strefie pod progiem tlenowym z odpoczynkami w strefie drugiej. Śrenie tętno 145, max 164. Słonecznie i dość ciepło.

Szosa samotnie. Lekki trening

Środa, 14 maja 2008 · Komentarze(0)
Szosa samotnie. Lekki trening w tlenie. Średnie tętno 123. Słonecznie ale chłodno.

Szosa z Tomkiem przejażdżka

Poniedziałek, 12 maja 2008 · Komentarze(0)
Szosa z Tomkiem przejażdżka relaksacyjna po wczorajszym maratonie. Tęno do 125 max.

Maraton MTB Mazovia Warszawa

Niedziela, 11 maja 2008 · Komentarze(0)
Maraton MTB Mazovia Warszawa Bemowo. Team BCT w składzie Jacek, Tomek, Damian, Mariusz, Dawid, ja, Piotrek i jego dwóch synków ( cała trójka pojechała hobby) Trasa płaska, ale trochę błota sporo piachu i dużo korzeni. Ja 289 w open mega i 25 w kategorii, a Tomek 349 i 119 w kategorii. Na mega sklasyfikowano 827 !!! uczestników. Piękna słoneczna pogoda.

Krótki interwałowy trening

Sobota, 10 maja 2008 · Komentarze(0)
Krótki interwałowy trening przed jutrzejszym maratonem. Pięć minutowych powtórzeń pod progiem tlenowym. Rozgrzewka i powrót spokojnie.

Trening w terenie ja i syn

Środa, 7 maja 2008 · Komentarze(0)
Trening w terenie ja i syn Tomek na górskich - trzy rundy po 5,1 km w okolicy Strońska - stromy zjazd w kierunku rzeki Warty, wzdłuż rzeki, po wale, stromy podjazd do Strońska. Dojazd i powrót szutrową drogą i trochę asfaltem. Teren pofałdowany i urozmaicony więc tętna od 140 do 185 :D

Lekki trening szosowy

Poniedziałek, 5 maja 2008 · Komentarze(0)
Lekki trening szosowy ja i syn Tomek. Sesja odpoczynkowa. Wyjazd o 19:00 więc tylko godzinka.

Wypad do Uniejowa przez Szadek

Sobota, 3 maja 2008 · Komentarze(2)
Wypad do Uniejowa przez Szadek i Zadzim. Grupetto liczyło pięciu kolarzyków - Tomek, Jurek, Heniek, Zdzisiek i ja. Trening urozmaicony. Większość dystansu w strefie tlenowej, ale nie brakowało ucieczek i "skoków" gdzie tętno dochodziło do 90%. W Zadzimiu nadjechaliśmy na uroczystości 3-majowe z okiestrą strażacką i składaniem kwiatów pod pomnikiem na ryneczku. Chwilę pokibicowaliśmy i w dalszą drogę. W Uniejowie przerwa na gofry, lody, kawę i uzupełnienie bidonów. Powrót przez Spicymierz na zaporę zbiornika Jeziorsko i na tym odcinku dość pagórkowatym i krętym było trochę "skoków" i niezłe tempo. Za Pęczniewem straszne dziury w asfalcie no i wpadłem w jedną i tylna opona pękła z hukiem. Szybka zmiana i powrót do Zduńskiej już bez postojów i przygód.